Mieszkanka naszego miasta chcąc zwrócić uwagę na problem związany z tzw. dzielnicą „Śródmieście” napisała do naszej redakcji.

- Niby centrum, mnóstwo ludzi się przewija, powinno być bezpiecznie. Jednak wnioskuje że ulica Jasna i Sienkiewicza to teraz jedne z niebezpieczniejszych ulic Malborka. Przez lato co rusz słyszałam o napadach, o zaczepianiu przez wszędobylskich meneli i patologie która lubi tu przebywać. - pisze.

Szczególnie niebezpiecznie jest teraz wieczorami

- Strach przejść samemu przez okolice. Menele sikający w krzakach, młodzi ludzie pijacy alkohol na co drugiej ławce, krzyki, wyzwiska zaczepianie – dodaje.

Brak oświetlenia na ulicach, a co za tym idzie „egipskie ciemności” dają się jej mieszkańcom dzielnicy we znaki, szczególnie idąc głównym chodnikiem od skrzyżowania Mickiewicza i Rodła do supermarketu. Z informacji uzyskanych z Urzędu Miasta, ten problem w najbliższych dniach ma zostać rozwiązany.

Idealnym miejscem rabunkowym jak twierdzi kobieta stała się także ul. Jasna - przy blokach ul. Jasna 2,3 i 4 wszystkie możliwe latarnie są wyłączone. Idealne miejsce aby zrobić napad na spacerujących, bo na 100% nie zobaczą twarzy napastnika, ba nie widać nic na krok do przodu.

Z pytaniami zwróciliśmy się także do Malborskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która nie potwierdza tej informacji – są to lampy czasowe. W tej chwili prowadzone są prace dostosowania lamp do zmieniającej się pomału pory roku – mówi kierownik, Beata Wesołowska. Sytuacja ta może jeszcze chwilę potrwać, dlatego mieszkańcy mogą mieć odczucie, że lampy włączają się zbyt późno.

Sygnał od mieszkanki będziemy jeszcze sprawdzać. Czekamy na Państwa komentarze.