Oskarżona funkcję dyrektora Środowiskowego Domu Samopomocy w Malborku pełniła od lipca 2017 r. do grudnia 2020 r.
- „Na podstawie zebranego materiału dowodowego ustalono, że w trakcie sprawowanej funkcji, od października 2018 r. delegowała pracowników do prac na terenie swojej posesji, zlecając im m. in. takie czynności jak sprzątanie, koszenie trawników czy opieka nad członkiem jej rodziny. Dla celów prywatnych użytkowała pojazd służbowy. Dopuściła się również przywłaszczenia mienia wartości nie mniejszej niż 5 117 zł, przekazanego na potrzeby Środowiskowego Domu Samopomocy przez Urząd Miasta Malbork, w tym laptopa, odkurzacza, telefonu komórkowego. Ponadto wielokrotnie wynosiła z ŚDM posiłki przygotowane i przeznaczone dla podopiecznych” - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W okresie od 20 października do 8 listopada 2020 r., z uwagi na kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem, kobieta objęta była kwarantanną domową. Pomimo tego, w tym okresie zjawiła się w ŚDM i rozmawiała z pracownikami, nie izolując się i nie wprowadzając procedur związanych z ograniczeniem zagrożenia epidemiologicznego. Naraziła w ten sposób pracowników oraz podopiecznych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
- „Ustalono również, że w 2014 roku kobieta wykonywała obowiązki psychologa medycyny pracy i psychologa transportu. W ramach wykonywanej pracy przeprowadzała badania, na podstawie których następnie wystawiała orzeczenia i zaświadczenia o stwierdzeniu braku przeciwwskazań do pracy na określonym stanowisku” - wyjaśnia Grażyna Wawryniuk. - „W 2020 roku tego typu dokumenty, stwierdzające brak przeciwwskazań do prac na określonym stanowisku, wystawiła i wydała 73 osobom, przy czym wymagane badania przeprowadziła z naruszeniem procedur, nie przeprowadziła, bądź przeprowadziła w sposób niepełny”.
W toku postępowania przygotowawczego byłej dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy w Malborku zarzucono:
- przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej poprzez delegowanie pracowników w czasie ich pracy do czynności na swojej posesji, użytkowanie pojazdu służbowego do celów prywatnych oraz przywłaszczenie powierzonego mienia, zakwalifikowane z art. 231 § 2 k.k. w zb z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
- niedopełnienie obowiązków i narażenie pracowników i podopiecznych na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia zakwalifikowane z art. 231 § 1 k.k. w zb. z art. 160 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
- poświadczenie nieprawdy co do okoliczności mających znaczenie prawne w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wystawionych orzeczeniach i zaświadczeniach o braku przeciwwskazań do pracy na określonym stanowisku, zakwalifikowane z art. 271 § 1 i 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k.
Zarzucone przestępstwa zagrożone są karami pozbawienia wolności do lat 10, do lat 3 oraz do lat 8.
- „Oskarżona nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych jej przestępstw” - informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku i dodaje, że w toku postępowania wobec kobiety stosowano tymczasowe aresztowanie, zmieniony decyzją Sądu na wolnościowe środki zapobiegawcze.
Ta pani pracuje jako psycholog dziecięcy w niepubliczny ośrodek rehabiitacyjny w Elblągu- Skandal !!!
Może pani podpłynie do wyspy na pieska a najlepiej żabką.
Na dokładkę niech się pani przyśni wyspa z tubylcami mega bananami arbuzami i świeżymi owocami i płynie Pani na tą wyspę na pieska a wyspa odpływa bo jest wielkim wielorybem.
Jak na wyspie mega banany i słodkie arbuzy a może cytrynkę jest wszystko kokosy i ananasy też.
Niech se pani pomyśli a może się pani przyśni że buszuje pani po sklepie z smakołykami.
A to nie jest przypadkiem ta pani co jak robi zakupy w Biedronce na piaskach strasznie się rozpycha. Wybaczam pani troszeczkę kultury.