Pani Ania, która właśnie urodziła córeczkę, wraz z mężem usłyszeli hałas, był już wieczór, robiło się ciemno, gdy podeszli do danego miejsca, nie mogli uwierzyć w to co widzą. W głębokim dole leżał łoszak (młody łoś), który wpadł tam prawdopodobnie z pragnienia w poszukiwaniu wody. Pani Ania, wieczór przed porodem do godziny 24 monitorowała akcję ratowania łoszaka. Późnym wieczorem Panowie strażacy wraz z Panami z nadleśnictwa i przy kontroli weterynarza wydobyli młodego łosia z głębokiego dołu. Łoszakowi udzielono pomocy, został nawodniony, dostał kroplówki, glukozę, łoś nabrał sił i oddalił się.

Dziękujemy Pani Ani i jej mężowi za wielokrotną pomoc, dziękujemy, że w tak szczególnej chwili, tuż przed narodzinami córeczki nie zostawili Państwo potrzebującego ŁOSIA.<3 Kochani, prosimy – NIE PRZECHODŹCIE OBOJĘTNIE obok potrzebujących zwierząt a Pani Ani i mężowi przesyłamy GORĄCE gratulacje z okazji NARODZIN CÓRECZKI. Dziękujemy również Strażakom i Panom z nadleśnictwa za NATYCHMIASTOWE udzielenie pomocy!