Pani Lucyna przed świętami odwiedziła naszą redakcję z niemowlęciem na rękach i pełną siatką darów ze starotarskiego GOPS. Byliśmy zaskoczeni, gdy opowiedziała nam w jaki sposób organizowana jest tam kolejka po produkty żywnościowe.
- Panuje chaos. Mieszkańcy denerwują się i przepychają. Dochodzi do utarczek słownych i kłótni. Mój partner był 153. w kolejce i otrzymał trzy paczki ryżu – niestety niektóre były otwarte. Były jeszcze konserwy i zepsuty - zzieleniały ze starości ser! Były jeszcze dwie konserwy. Część osób dostaje większe przydziały inni mniejsze i stąd pewnie te nerwy pomiędzy ludźmi... Inni dostawali miód, dobrej jakości ser, mleko... Było mi przykro, bo rozdano tego dnia bardzo nierówne paczki.
Zdaniem pani Lucyny to nie jedyny problem. Dochodzi jeszcze kwestia zdezorganizowanej kolejki.
- Po dary ustawiają się osoby starsze, matki z małymi dziećmi, schorowani mieszkańcy... Jeden pan stojąc w kolejce dostał ataku padaczki. Ostatnim razem trzy osoby weszły poza kolejnością. Pamiętam jak ktoś wszczął awanturę, bo uznał, że dostał za mały przydział. Zdarza się, że przychodzą osoby pod wpływem alkoholu. W grudniu jacyś ludzie pobili się o to, kto ma szybciej wejść odebrać paczki żywnościowe.
Gdy zadzwoniliśmy do urzędu gminy, kierownik GOPS-u od razu oznajmiła, że „wie o którą Panią chodzi”. Kategorycznie zaprzeczyła, by żywność była wydawana w sposób niezorganizowany oraz by dokonywano jakiegoś podziału na tych którym należą się większe przydziały i tych dla których przewidziano mniejsze.
- Ta pani nie jest naszą mieszkanką ona jedynie pomieszkuje u nas u swojego konkubenta. Wcześniej mieszkała w gminie Stare Pole – oznajmiła nam Anna Jatczuk, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starym Targu. - Dary żywnościowe, które wydajemy przekazuje nam Bank Żywności w Tczewie i przekazuje nam tylko atestowane produkty. Jeżeli otrzymujemy ryż, to np. rodzina 5-osobowa dostaje po kilogramie ryżu na osobę. Podobnie jest z innymi produktami (po sztuce dla każdego). Termin ważności sera, który ta pani otrzymała upływa 23.06.2018 r. był to produkt dojrzewający do trzymania w chłodnym miejscu. Wszystkie produkty, które otrzymujemy mają długą datę przydatności do spożycia od 1-1,5 roku. Czasem nie otrzymujemy tylu sztuk danego produktu ile jest uprawnionych do pomocy. Tak było teraz przed świętami. Nie wszyscy potrzebujący otrzymali dary, ale były to zaledwie 2-3 rodziny. Wcześniej były sytuacje, w których nasz GOPS musiał zwracać nadmiar żywności...
Kierownik tłumaczyła nam, że nie sposób przewidzieć ile osób zgłosi się w danym dniu wydawania darów. Z reguły może to być 50 osób więcej lub mniej. Zapewniono nas, że każda rodzina potrzebująca ma kartotekę i na bieżąco jej sytuacja jest monitorowana.
- Ten pan (partner pani Lucyny - przyp. red.) przyszedł po dary na samym końcu i sam chciał wziąć paczki, które były uszkodzone. Nasi pracownicy takie produkty odkładają na bok. Nie wydajemy ich, jednak jeżeli nadają się do spożycia, a klient wyraża chęć ich zabrania, wówczas taką żywność wydajemy. Czasami zdarza się, że np. paczka się wysypie... Nikt nie zgłosił się do mnie ze skargą, że ten czy inny produkt był zepsuty. Dzwoniłam do kilku miejscowości i takich sygnałów nie otrzymałam. Jeszcze raz podkreślam, że BŻ w Tczewie przekazuje nam tylko atestowane, bezpieczne towary żywnościowe.
Fakt faktem, że mieszkanka Starego Targu przyszła z siatką, w której znajdował się zielony ser, bynajmniej nie pleśniowy. Daliśmy to delikatnie do zrozumienia.
- Być może stało się tak przy transporcie. Zgrzewka opakowaniowa mogła się wówczas uszkodzić, a powietrze które dostałoby się wówczas do środka zrobiłoby swoje... - podejrzewa kierowniczka. - Gdyby ta pani przyszła do nas z tym produktem, to w następnej dostawie otrzymałaby nawet dwie kostki sera. Samą żywność wydajemy do czasu wyczerpania zapasów od godz. 9.00. Bywa, że do godz. 16.00. U nas sami mieszkańcy tworzą listy kolejkowe. Osoby stojące w kolejce same przewidują, na która godzinę przyjść.
Pani Lucuna wspomniała nam też o dość bulwersujących przypadkach awantur i niesnasek kolejkach pod dary. Informowała nas, że dochodzi do interwencji policji. Uzyskaliśmy w tej sprawie potwierdzenie z Komendy Powiatowej Policji w Sztumie. Przed świętami, rzeczywiście patrol policji interweniował do awanturujących się kolejkowiczów...
- Sama zwróciłam się z prośbą do sztumskiej policji, by patrolowała Stary Targ w dniu, w którym są wydawane dary – przyznaje kierownik GOPS w Starym Targu. - Policja przyjeżdża 3-4 razy dziennie i kontroluje m.in. przebieg wydawania żywności. Kłótnie zdarzają się rzadko. Nie ma bójek...
Zapytaliśmy, czy skoro do takich nieprzyjemnych zajść jednak dochodzi, to czy nie byłoby lepiej powrócić do starego, godzinowego systemu wydawania paczek?
Niestety pani kierownik nie potrafiła odpowiedzieć nam na to pytanie...
Dane osobowe klientki GOPS w Starym Targu - do wiadomości redakcji
Imię klientki zostało zmienione.