AKTUALIZACJA

Dzisiaj, 11 marca br. o godzinie 09.44 na redakcyjną skrzynkę przyszedł e-mail z Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznego w Malborku o następującej treści:

"Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Malborku informuje, że w dniu 10.03.2020 r. nie miało miejsca żadne zdarzenie dotyczące udzielania pomocy medycznej pracownikowi urzędu miejskiego w Malborku".

Rzecznik prasowy WSSE w Gdańsku, Anna Obuchowicz poinformowała nas telefonicznie, że w tej sprawie odpowiedzi udzielił nam Powiatowy Inspektor Sanitarny w Malborku, a zatem sprawa została wyjaśniona.

Zadzwonił do naszej redakcji dzisiaj zaniepokojony mieszkaniec Malborka z prośbą o udzielenie odpowiedzi, czy prawdą jest, że z tutejszego magistratu zabrana została kobieta z podejrzeniem koronawirusa. Prawdopodobnie całą sytuację widziały panie pracujące w urzędzie. Inny mieszkaniec podał informację, że była to osoba z dzielnicy Malborka, Piaski. Nie pozostało nam nic innego, jak uzyskać informacje u źródła, dlatego zadzwoniliśmy do Burmistrza Miasta.

Czy urzędnicy ukrywają prawdę?

W odpowiedzi usłyszeliśmy, że Burmistrz akurat jest na spotkaniu, jednak w ciągu kilku minut ktoś z sekretariatu oddzwoni. Po kilku minutach odebraliśmy telefon z informacją, że nikt w magistracie nic nie wie, nie słyszał na powyższy temat.

„Na pewno u nas takiej akcji nie było. Przecież ktoś by wiedział na ten temat” - usłyszeliśmy od pani z sekretariatu Burmistrza, która skierowała nas do sanepidu, w którym według niej „powinni być zorientowani”.

Z malborskiego sanepidu odesłano nas do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Gdańsku. Czekamy obecnie na odpowiedź Anny Obuchowskiej, rzecznika prasowego WSSE, która chwilowo jest niedostępna ze względu na udział w konferencji prasowej.

Specjalna karetka z Gdańska.

Skontaktowaliśmy się również z Prezesem Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku, Pawłem Chodyniak czy jest w posiadaniu informacji na ten temat. Prezes przyznaje, że karetka malborskiego szpitala nie była w tej sprawie wzywana i dodał, że nic na ten temat nie wie i nie posiada żadnych informacji.

„Pacjentka lub pacjent, jeżeli pojechał, to do szpitala zakaźnego, karetką być może specjalnie uruchomioną na potrzeby koronawirusa. My z tym nie mieliśmy nic do rzeczy. Nie mam żadnych informacji, nawet nieoficjalnych potwierdzających tę wersję” - powiedział w rozmowie z nami Paweł Chodyniak. Dodał, że gdyby to była pacjentka z podejrzeniem koronawirusa, wówczas karetka malborskiego szpitala do niej nie pojechałaby, tylko wysłano by specjalną karetkę z Gdańska.

W województwie pomorskim jest ponad 800 osób hospitalizowanych lub objętych nadzorem epidemiologicznym. W Gdańsku przebadano również 10 nowych próbek.