„Moje prace są odpowiedzią na wszechobecną ideę cyfrowego archiwizowania każdego szczegółu istnienia, rozpychania twardych dysków zaporowymi informacjami, do których zwykle się już nie powraca” – mówi sam artysta.

Mariusz Burdek, rocznik 1985, pochodzi z Wilkowiska, jest asystentem na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku i absolwentem tej uczelni. Obecnie mieszka i tworzy w Nowym Dworze Gdańskim, w pracowni Żuławskiego Ośrodka Kultury, gdzie prowadzi również warsztaty rzeźby. 

Wystawa rzeźb i instalacji Mariusza Burdka w Żuławskim Ośrodku Kultury. Prace artysty, od niedawna nowodworzanina, dotykają tematu barier - fizycznych, komunikacyjnych, emocjonalnych, kulturowych, społecznych, religijnych... Celują w mechanizmy wykluczenia społecznego i zagubienia w świecie pozbawionym rytmu i rytuału.

-  Z rzeźby chciałem uczynić furtkę. To mój pamiętnik, sposób przekazu. To w rzeźbie zapisuję emocje, lęki, ostrzegam, gdy zauważam problem. Staram się sformułować wypowiedź tak, by była czytelna, ale nie dosłowna. Lubię, gdy rzeźba jest interaktywna, dotykalna, gdy reaguje z otoczeniem, zaczepia przechodnia. Bazuję na formach zauważonych, cytuję obiekty rzeczywiste, zwykłe, tak bliskie człowiekowi i obrosłe w symbole, przetwarzam je zarysowując ukryty problem. Komponuję system moich znaków. Interesuje mnie gra z odbiorcą, człowiek jako istota myśląca, jego wnętrze, piękno nie tyle estetyczne co ideowe - mówi o swoich pracach autor.

Wernisaż odbył się w piątek, w Żuławskim Ośrodku Kultury w Nowym Dworze Gdańskim.